czwartek, 5 sierpnia 2010











Witam
Dzisiaj chciałabym wkleić jeszcze parę zdjęć z wakacyjnego wyjazdu do Francji.
Mam nadzieję,że jeszcze tam kiedyś pojadę. Może znowu za rok, jeśli Bozia pozwoli.
Jestem cały czas oczarowana tą roślinnością panującą w Prowansji. Te lawendowe pola , słonecznikowe, winne i nie tylko.PO prostu cud natury.Już nie mówiąc o zabytkach francuskich.
Od ich ilości może głowa zaboleć.Bardzo chciałabym tam pojechać prywatnie, aby na spokojnie zwiedzić całą Francję. Wycieczka z biura podróży to jest taka gonitwa, że człowiek nie jest w stanie w tak krótkim czasie wszystko ogarnąć. Mam nadzieję, że spodobają się Wam fotki, jeśli tylko ktoś do mnie zajrzy.

piątek, 23 lipca 2010






A teraz chcę pokazać moje Eze village.Cudowne miejsce , pełne słońca , roślin, ciepła i marzeń.Oczywiście nie jest moje , ale pomarzyć zawsze można.Oto fotki.






czwartek, 22 lipca 2010

Witam
Parę dni temu wróciłam z 10-dniowej wycieczki po Francji. Wypad był udany tylko ta tropikalna pogoda dała nam się we znaki.Ale to co widziałam i słyszałam zostaje w mojej pamięci do końca życia. Pierwszy raz byłam w Marsylii.Jest to wielkie miasto portowe na południu Francji.Bardzo gorące i bardzo tłoczne.Byliśmy tam na wzgórzu na którym króluje Matka Boża Strażniczka.Widok był cudowny i zapierający oddech w piersiach. Innym takim nowym dla mnie miejscem był pobyt w Grasse, miasto wytwórni perfum.Znajduje tam się 38 fabryk perfum.My odwiedziliśmy Fabrykę Galimardi.Cudowne miejsce zwłaszcza dla kobiet kochających perfumy.
Oczywiście dla mnie największą niespodzianką był wyjazd do Eze, mojego raju na Ziemi.Przepiękny Ogród Egzotyczny pełen kaktusów i sukulentów.Nadal nie mogłam się na to wszystko wystarczająco napatrzyć.Mogłabym tam zamieszkać nawet przez całe wakacje-gdyby tylko była możliwość, ale pomarzyć można.
Wkleję parę fotek.

środa, 30 czerwca 2010

Witam
Jeszcze tylko pięć dni i wyjeżdżam na wycieczkę do Prowansji. To moje ulubione miejsce na Ziemi.
Lawenda , pola lawendowe, małe kamieniste uliczki i cały ten urok. Gdybym miała możliwość mogłabym tam zamieszkać. Uprawiałabym lawendę i marzyła.....Mam nadzieję, że wszystko się uda i razem z synkiem objedziemy szczęśliwie. W końcu po całym roku pracy należy się odpoczynek.
Trochę zmienić otoczenie i odetchnąć od problemów i smutków. Życie nas nie oszczędza i jeśli sami nie będziemy dążyć do realizacji naszych marzeń i pragnień, to nikt za nas tego nie zrobi.
Jeszcze tylko spakować walizki i ruszyć w świat, zwiedzać i zwiedzać, to co lubię najbardziej.

czwartek, 3 czerwca 2010


Witam
Tak ciężko ostatnio mi się nad czymś skupić.Te wszystkie katastrofy i tragedie od początku tego roku 2010 odbierają mi siłę do działania. Wszystko inne staje się mało ważne. Katastrofa w Smoleńsku wywarła na mnie takie wrażenie, że po prostu długo nie mogłam dojść do siebie, jeszcze nadal nie mogę w to uwierzyć. Tak bardzo mi żal tych ludzi. Przypomniała mi się śmierć mojego ukochanego taty i bardzo dobrze wiem co czuły rodziny ofiar.
Teraz te powodzie gnębią nas już tak długo , ciężki krzyż spadł na nasz kraj. Mam nadzieję, że mimo tych wszystkich nieszczęść Bóg ma nas w swojej opiece.

niedziela, 2 maja 2010






Witajcie
Trudno mi było zebrać się po tej naszej żałobie narodowej i brakowało mi chęci do pisania.
Ostatnio , bo 24 kwietnia byłam na Targach Ogrodniczych w Krakowie . Staram się co roku jeździć , jeśli tylko czas pozwala. Pogoda była wyśmienita , a i było co oglądać. Zawsze na takich Targach jest wystawa storczyków i można podziwiać te cudowności natury. Wciąż zachwycam się pięknem tych roślin, które również uprawiam od jakieś dziesięciu lat. To moja wielka pasja. Zrobiłam parę zdjęć i postaram się je pokazać.

piątek, 23 kwietnia 2010

sobota, 17 kwietnia 2010

17 kwiecień


To dla mnie szczególny dzień, gdyż dzisiaj mija siódma rocznica śmierci mojego ukochanego taty.
Był dla mnie wielkim oparciem i nigdy nie przestanę o Nim myśleć. Wiecznie żyje w moim sercu i w moich wspomnieniach. Tatko Kocham Cię!

czwartek, 15 kwietnia 2010

niedziela, 11 kwietnia 2010

piątek, 9 kwietnia 2010

"Cud Glorii"

To właśnie książka , którą ostatnio przeczytałam. Opisuje nam jak choroba potrafi zmienić życie wielu ludzi.Bohaterką jest mała dziewczynka o imieniu Gloria.W wieku siedmiu lat zapada na raka. Stara się walczyć i żyć normalnie jak każde dziecko.
Cała historia jej walki z chorobą jest niesamowita i dzięki jej cierpieniu wydarzają się różne wielkie cuda. Ludzie , którzy się za nią modlą łączą się z Bogiem jeszcze silniej, niektórzy nawracają się, zmieniają swoje życie na lepsze, ktoś inny wychodzi z nałogu pijaństwa. Rodzina jeszcze bardziej zostaje ze sobą złączona.
Wiem, że tylko Bóg potrafi obsypywać takimi łaskami. Rodzice tej dziewczynki posiadają jeszcze szóstkę dzieci, ale i tak dają radę. Wszystko dzięki ich silnej wierze i modlitwie. To niesamowite mieć właśnie takich rodziców , którzy nigdy nie wątpią i wierzą , pomimo tak wielkiego i ciężkiego krzyża, bo chyba nie ma nic gorszego jak patrzyć na cierpiące własne dziecko.
Gloria jest wyjątkowa , jest piękna jak Anioł i pogodzona z rakiem.
Już tutaj na ziemi jej dusza jest czysta i nieskalana, dlatego tak wiele cudów zdarza się dzięki Niej. Autor , który napisał tę książkę był cały czas z Glorią i jej rodziną. Założył o Niej bloga i pisywał artykuły do gazety. Bardzo związał się z rodziną. Dzięki tym wydarzeniom doszło u niego do głębokiego nawrócenia.
Wszystko z pomocą małej Glorii i jej współpracy z Bogiem.
Bardzo polecam , przeczytajcie.

czwartek, 8 kwietnia 2010

niedziela, 4 kwietnia 2010




















Wielkanoc
Dzisiaj taki radosny dzień i jeszcze do tego taka ładna pogoda. Nareszcie można odetchnąć od tej długiej zimy. W ogrodach wszystko budzi się do życia. Powoli wyrastają tulipanki, sasanki, rozwijają się krzewy ozdobne. Zrobiłam parę fotek, aby uchwycić ten czar.